Haxi says:
A taka random tapeta dla wszystkich fanów Zuego banana w czekoladzie. A poniżej macie coś co miałam wrzucić wczoraj, ale nie miałam jak.
poniedziałek, 31 stycznia 2011
sobota, 29 stycznia 2011
tu wstaw swój tytuł
Haxi says:
Patrzcie co znalazłam w folderze z nieskończonymi szkicami. Wrzucam bo nie wiem kiedy wyrobię się z artem :) A poniżej gratis, który może kiedyś skończę a też znalazłam w nieskończonych xD
piątek, 28 stycznia 2011
czwartek, 27 stycznia 2011
meme i 14 wspólnych miesięcy
Haxi says:
Wszystkiego najlepszego skarbie :* Kurde jakbym miała więcej czasu narysowałabym coś fajniejszego ^^' Może to cię choć trochę ucieszy :)
środa, 26 stycznia 2011
Wrona
Haxi says:
łał w końcu jakieś kolory! Wrona należy do HCV ale nie do samego oddziału. Jest informatorem. Powiadają, że za odpowiednią cenę wyciągnie od samej kostuchy datę twojej śmierci. Jest naprawdę dobra w tym co robi, choć z wyglądu raczej nieśmiała i kruchutka. Nikt nie zna jej imienia. Każdy zwraca się do niej Wrona.
wtorek, 25 stycznia 2011
derp
Haxi says:
randomowy random jest random. Tak przed zajęciami na szybko. Z nudów... nie wiedziałam co rysować, derp.
poniedziałek, 24 stycznia 2011
niedziela, 23 stycznia 2011
D.T - Elizabeth - Atia, Baltazar, Yasu, Ian
Haxi says:
-Elizabeth, nie jest człowiekiem, nie jest też zwykłym aniołem. Jest cudem, który trzeba chronić. Tymi słowami określa ją Baltazar.
- Elizabeth, jesteś jak delikatny kwiat. Im więcej osób cię zobaczy tym więcej zechce cię posiąść. Jesteś pragnieniem każdego człowieka. Sprawiasz, że są szczęśliwi... jednakże. Prócz szczęścia przynosisz też zazdrość. A to najgorszy jazd ze wszystkich możliwych. Tak zaś widział D.T Yasu. Kim była? Pomyłką Bogów? A może ich największym dziełem? Może nawet większym od nich samych? Była jedną z anielic. Jej zadaniem było przynoszenie szczęścia, miłości i harmonii. Ukazywała się ludziom w najgorszych chwilach by wspomóc ich wiarę. Wystarczyło spojrzeć w jej niebiańskie oczy. Czym sobie jednak zasłużyła, że chciano ją unicestwić?
- Jak stać Go na coś takiego? W końcu... Bogowie stworzyli nas na swoje podobieństwo, nieprawdaż? - Baltazar wiedział najlepiej w końcu nie odstępował Elizabeth na krok. A raczej Atia'i, bo tak brzmiało jej anielskie miano. Ludzie prędzej wierzyli w nią, w końcu, ją mogli dostrzec, malowali ją na obrazach, na freskach, modlono się do niej o łagodny los. Powoli zapominano o stwórcach. Postanowiono się jej pozbyć. Dziewczyna trafił na ziemię. Tam w krwawych łzach miała zginąć jako bezimienna. Coś jednak nie poszło po myśli. Dziewczynę znalazł Yasushi. Zaopiekował się nią. Zadbał by jej oczy się zagoiły, by nauczyła się jak żyć. Pomógł jej znaleźć jakieś zajęcie. I było nim właśnie granie na wiolonczeli.
-Me imię Baltazar. To ogromny zaszczyt cię poznać.
D.T poznaje go jako zwykłego fana. Nie jest świadoma, że oto powrócił pisany jej opiekun. Długo mu schodzi by ją odnaleźć. I to dzięki zaleceniom Yasu by dziewczyna nikomu nie ukazywała swoich oczu. Doskonale wiedział, że Baltazar będzie jej szukał. Marzeniem mężczyzny było znów pozwolić jej pocieszać ludzi, spełniać jej marzenia. Nie chować przed innymi tak jak robi to Yasu. Kiedy dowiaduje się, że dziewczyna nie pamięta nic ze swojej przeszłości postanawia wkraść się w jej serce na nowo. Zachwiać jej równowagę tak by w odpowiednim momencie przybyć z ratunkiem i już nigdy nie wypuścić z ramion. Z początku może się zdawać złą postacią. Wiele złego wyrządzi, trzymając się brudnych zagrań. Czy ma jednak wystarczająco sił by pokonać jego największego rywala?
-Elizabeth, nie jest człowiekiem, nie jest też zwykłym aniołem. Jest cudem, który trzeba chronić. Tymi słowami określa ją Baltazar.
- Elizabeth, jesteś jak delikatny kwiat. Im więcej osób cię zobaczy tym więcej zechce cię posiąść. Jesteś pragnieniem każdego człowieka. Sprawiasz, że są szczęśliwi... jednakże. Prócz szczęścia przynosisz też zazdrość. A to najgorszy jazd ze wszystkich możliwych. Tak zaś widział D.T Yasu. Kim była? Pomyłką Bogów? A może ich największym dziełem? Może nawet większym od nich samych? Była jedną z anielic. Jej zadaniem było przynoszenie szczęścia, miłości i harmonii. Ukazywała się ludziom w najgorszych chwilach by wspomóc ich wiarę. Wystarczyło spojrzeć w jej niebiańskie oczy. Czym sobie jednak zasłużyła, że chciano ją unicestwić?
- Jak stać Go na coś takiego? W końcu... Bogowie stworzyli nas na swoje podobieństwo, nieprawdaż? - Baltazar wiedział najlepiej w końcu nie odstępował Elizabeth na krok. A raczej Atia'i, bo tak brzmiało jej anielskie miano. Ludzie prędzej wierzyli w nią, w końcu, ją mogli dostrzec, malowali ją na obrazach, na freskach, modlono się do niej o łagodny los. Powoli zapominano o stwórcach. Postanowiono się jej pozbyć. Dziewczyna trafił na ziemię. Tam w krwawych łzach miała zginąć jako bezimienna. Coś jednak nie poszło po myśli. Dziewczynę znalazł Yasushi. Zaopiekował się nią. Zadbał by jej oczy się zagoiły, by nauczyła się jak żyć. Pomógł jej znaleźć jakieś zajęcie. I było nim właśnie granie na wiolonczeli.
-Me imię Baltazar. To ogromny zaszczyt cię poznać.
D.T poznaje go jako zwykłego fana. Nie jest świadoma, że oto powrócił pisany jej opiekun. Długo mu schodzi by ją odnaleźć. I to dzięki zaleceniom Yasu by dziewczyna nikomu nie ukazywała swoich oczu. Doskonale wiedział, że Baltazar będzie jej szukał. Marzeniem mężczyzny było znów pozwolić jej pocieszać ludzi, spełniać jej marzenia. Nie chować przed innymi tak jak robi to Yasu. Kiedy dowiaduje się, że dziewczyna nie pamięta nic ze swojej przeszłości postanawia wkraść się w jej serce na nowo. Zachwiać jej równowagę tak by w odpowiednim momencie przybyć z ratunkiem i już nigdy nie wypuścić z ramion. Z początku może się zdawać złą postacią. Wiele złego wyrządzi, trzymając się brudnych zagrań. Czy ma jednak wystarczająco sił by pokonać jego największego rywala?
-Moje imię?... Yasu. Wołają na mnie Yasu.
Jest od samego początku z D.T podczas jej nowego życia na ziemi. Znajduje ją na ulicy. Brudną, wychudzoną i oślepioną. Wiedział doskonale, że tam będzie. Czekał na nią. Tyle czasu spędzili razem w niebie. nie mógł zgodzić się na taki los. Co musiał czuć ten najwyższej rangi anioł skoro zstąpił dla niej na ziemię i sprzeciwił woli stwórcy? Opatrzył jej rany, pomógł znów widzieć. Nauczył ją jak żyć.
-Wiesz, że nigdy nie rzucę palenia. Lubię zapach dymu. Pachnie tobą.
Przez długie lata gdy dziewczyna nie widziała pomagał jej zająć czymś czas. Uczył ją gry na wiolonczeli. Uczył ją jak czuć, kochać, walczyć, opiekować się i martwić. Jak śmiać się i płakać. Pomógł stworzyć zespół. Pisał jej utwory i teksty, gra nawet na perkusji w jej zespole. Mimo chłodu i dystansu zawsze był opiekuńczy w stosunku do niej. Do czasu jednak gdy pojawił się Baltazar. I nie tylko on. Również pojawienie się Iana sprawiło, że wszystko zaczęło wymykać mu się z rąk. Bardzo ciężko wyprowadzić go z równowagi, jeszcze ciężej mu zaimponować. Nigdy nie był wylewny w uczuciach. Nie kochał D.T, nie tak jak Baltazar czy Ian. Mimo iż wiele razy spoglądał w jej oczy, nigdy nie poddał się ich działaniu, nie zatracił w uczuciach uwielbienia i całkowitego oddania. Była dla niego czymś cennych co musi chronić za wszelką cenę. Kawałkiem duszy?
Jest od samego początku z D.T podczas jej nowego życia na ziemi. Znajduje ją na ulicy. Brudną, wychudzoną i oślepioną. Wiedział doskonale, że tam będzie. Czekał na nią. Tyle czasu spędzili razem w niebie. nie mógł zgodzić się na taki los. Co musiał czuć ten najwyższej rangi anioł skoro zstąpił dla niej na ziemię i sprzeciwił woli stwórcy? Opatrzył jej rany, pomógł znów widzieć. Nauczył ją jak żyć.
-Wiesz, że nigdy nie rzucę palenia. Lubię zapach dymu. Pachnie tobą.
Przez długie lata gdy dziewczyna nie widziała pomagał jej zająć czymś czas. Uczył ją gry na wiolonczeli. Uczył ją jak czuć, kochać, walczyć, opiekować się i martwić. Jak śmiać się i płakać. Pomógł stworzyć zespół. Pisał jej utwory i teksty, gra nawet na perkusji w jej zespole. Mimo chłodu i dystansu zawsze był opiekuńczy w stosunku do niej. Do czasu jednak gdy pojawił się Baltazar. I nie tylko on. Również pojawienie się Iana sprawiło, że wszystko zaczęło wymykać mu się z rąk. Bardzo ciężko wyprowadzić go z równowagi, jeszcze ciężej mu zaimponować. Nigdy nie był wylewny w uczuciach. Nie kochał D.T, nie tak jak Baltazar czy Ian. Mimo iż wiele razy spoglądał w jej oczy, nigdy nie poddał się ich działaniu, nie zatracił w uczuciach uwielbienia i całkowitego oddania. Była dla niego czymś cennych co musi chronić za wszelką cenę. Kawałkiem duszy?
-Ty chyba naprawdę nie miałeś już pomysłu na nazwisko, co Ian?
Można stwierdzić, że to chłopak ze złotym sercem. Wszędzie go pełno, jest na wskroś dobry i praworządny i sądzi, że każda napotkana osoba jest jego przyjacielem. Wyrusza z nieba w pogoni za Atia'i zakochany w niej po uszy. Wpadają na siebie przez przypadek i właśnie wtedy Ian ją rozpoznaje, gdy spada jej kapelusz z głowy. Nim jednak zdoła wykrzyczeć jej w twarz jak bardzo ją kocha wkracza Yasu. Uświadamia dość niemiło chłopaka by odszedł i zostawił ją w spokoju ten jednak się nie poddaje. Krąży wkoło nich i ostatecznie wzbudza sobą interesowanie D.T. Niestety, epizod Iana nie jest zbyt długi. Kończy się ostatecznym spotkaniem z D.T. i Baltazarem. Co takiego zrobił anioł, że Ian utracił Elizabeth?
Można stwierdzić, że to chłopak ze złotym sercem. Wszędzie go pełno, jest na wskroś dobry i praworządny i sądzi, że każda napotkana osoba jest jego przyjacielem. Wyrusza z nieba w pogoni za Atia'i zakochany w niej po uszy. Wpadają na siebie przez przypadek i właśnie wtedy Ian ją rozpoznaje, gdy spada jej kapelusz z głowy. Nim jednak zdoła wykrzyczeć jej w twarz jak bardzo ją kocha wkracza Yasu. Uświadamia dość niemiło chłopaka by odszedł i zostawił ją w spokoju ten jednak się nie poddaje. Krąży wkoło nich i ostatecznie wzbudza sobą interesowanie D.T. Niestety, epizod Iana nie jest zbyt długi. Kończy się ostatecznym spotkaniem z D.T. i Baltazarem. Co takiego zrobił anioł, że Ian utracił Elizabeth?
sobota, 22 stycznia 2011
złośliwa suka jest złośliwa
Haxi says:
Fiona jednak potrafi być suką. Tym razem stwierdzam ewidentnie, że punkt idzie dla Fiony. 1:3 Vaska. Pora na twój ruch.
Fiona jednak potrafi być suką. Tym razem stwierdzam ewidentnie, że punkt idzie dla Fiony. 1:3 Vaska. Pora na twój ruch.
środa, 19 stycznia 2011
Karczma
Haxi says:
Tak wiem miałam się uczyć, ale chciałam szybko to narysować nim mi z pamięci wypadnie pomysł. Postacie są z opowiadania Riza.
Ai mała ciekawostka. Postać wymyślona przeze mnie (nie pamiętam jednak jej imienia xD) lubi również kobiety xD
wtorek, 18 stycznia 2011
Hiszpańskie dziewczyny 8. Sky
Haxi says: Tak jakoś zainspirował mnie ten utwór. Najzabawniejsze jest to, że przypomniałam sobie o nim jak oglądałam jakąś durną przeróbkę Pocahontas xD
Imię: Sky Gray
Rasa: Chimera: 50% człowiek 50% Husky
Wiek: 25 lata
Grupa krwi: AB
Pochodzenie: US
Historia: Brak danych
Lubi: szybkie maszyny, hamburgery, dobrą muzykę
Nie lubi: kotów, kiepskich horrorów, korków
Motto: "???"
Fact about Axis:
Sky prawie cała powstała dzięki Rizochiemu. W sumie nie chciało mi się tworzyć więcej postaci do HCV, ale Riz się uparł no i jest. No i ciekawostką jest, że V z tytułu miała się wiązać z, początkowo, pięcioma członkami. A wyszło jak wyszło xD
Rasa: Chimera: 50% człowiek 50% Husky
Wiek: 25 lata
Grupa krwi: AB
Pochodzenie: US
Historia: Brak danych
Lubi: szybkie maszyny, hamburgery, dobrą muzykę
Nie lubi: kotów, kiepskich horrorów, korków
Motto: "???"
Fact about Axis:
Sky prawie cała powstała dzięki Rizochiemu. W sumie nie chciało mi się tworzyć więcej postaci do HCV, ale Riz się uparł no i jest. No i ciekawostką jest, że V z tytułu miała się wiązać z, początkowo, pięcioma członkami. A wyszło jak wyszło xD
sobota, 15 stycznia 2011
Vlad i Evelynn
Haxi says:
Zjadły mnie wyrzuty, że nic nie narysowałam wczoraj to dziś odwaliłam kawał dobrej roboty. Owszem w niektórych miejscach jest dziwnie połamane, ale co tam. Dziwna para w sumie, ale tak jakoś pasowali mi do siebie :P Obie postacie pochodzą z gry LoL. I tak wiem włosy Włodka wyszły tragicznie xD
środa, 12 stycznia 2011
wtorek, 11 stycznia 2011
Sincerely
Haxi says:
Acer campestre, Acer platanoides, Acer pseudoplatanus, Alnus glutinosa, Alnus incana, Alnus... bla bla bla...
I tak oto zamiast się porządnie uczyć znów bazgrolę. Polecam w tle puścić sobie utwór Sincerely z Samurai Champloo OST. Na obrazku Rizochi i Kyrie. Chciałam jeszcze zrobić do tego kolory, ale nie mam aż tyle czasu. Dobra idę teraz rysować właściwą rzecz... głupia waloryzacja.
Acer campestre, Acer platanoides, Acer pseudoplatanus, Alnus glutinosa, Alnus incana, Alnus... bla bla bla...
I tak oto zamiast się porządnie uczyć znów bazgrolę. Polecam w tle puścić sobie utwór Sincerely z Samurai Champloo OST. Na obrazku Rizochi i Kyrie. Chciałam jeszcze zrobić do tego kolory, ale nie mam aż tyle czasu. Dobra idę teraz rysować właściwą rzecz... głupia waloryzacja.
poniedziałek, 10 stycznia 2011
Sky Sasza i projekty
sobota, 8 stycznia 2011
czwartek, 6 stycznia 2011
poniedziałek, 3 stycznia 2011
Subskrybuj:
Posty (Atom)